Wykonało się to, co przepowiadało Pismo. Mesjasz ma przyjść na świat i ocalić lud Izraela. Jednak dla Izraelitów Jezus nie spełnił ich oczekiwań - miał ich wyzwolić spod władzy Rzymu, a tymczasem ogłosił się Synem Bożym. Uzdrawiał i wskrzeszał. Nauczał o miłości i nadstawianiu policzka. Krytykował postępowanie faryzeuszy, a chwalił rzymskiego żołnierza, który przyszedł prosić o uzdrowienie swojego sługi. Łamał szabat. A miał być Mesjaszem...
Tymczasem misja Chrystusa prowadziła od zawsze na krzyż. Poprzez krzyż wyzwolił nas spod władzy szatana. Poprzez krzyż uzdrowił nas z grzechu. Poprzez krzyż ukazał nam prawdziwy obraz miłości. Nadał sens życiu i śmierci. Wypełnił każde słowo Pisma, które o Nim przepowiadało.
A uczynił to wszystko dla każdego człowieka.
Dziś cisza grobu przemawia do nas niezwykle wymownie. Kościoły już od dłuższego czasu wypełniają pustką wszystkie kąty. Tym razem nie będzie strażników grobu, nie będzie tłumów modlących się przy grobie. Będzie cisza i pustka.
Ale może ta pustka zrodzi w nas pragnienie bycia przy Chrystusie. Może ta przeszywająca cisza otworzy nas na pełną miłości modlitwę. na ciągle trwające czuwanie. I choć nie będziemy mogli czuwać osobiście, może nasze serca będą ciągle przy tym grobie, który za trzy dni okaże się pusty.
Śmierć Jezusa nadaje sens pustce. Teraz jest ona smutna, gdyż jesteśmy oddzieleni od swojego Pana. Jednak za trzy dni ta pustka przemieni się w radość Zmartwychwstania i okaże się, że to, co kojarzy się z duchową tragedią oddzielenia, da nam wszystkim nadzieję.